Ręcznik "Gazety Olsztyńskiej" towarzyszy Adrianowi od urodzin

2015-10-09 11:39:15(ost. akt: 2015-10-09 14:47:25)

Autor zdjęcia: Stanisław R. Ulatowski

Prawie od początku istnienia „Gazety Nowomiejskiej” na oddziale noworodków nowomiejskiego szpitala przedstawiciele tygodnika odwiedzają „noworocznych maluchów” z drobnymi upominkami. Piętnaście lat temu taki upominek otrzymał mały Adrian Szyszkowski z Biskupca Pomorskiego.
Ręcznik z logo „Gazety Olszyńskiej” ma dla nas wartość sentymentalną. Przypomina czas, kiedy urodził się nasz syn. Był to czas szczególny, kiedy wchodziliśmy w XXI wiek i wszyscy mówili o końcu świata. Okazało się, że fatalistyczne przepowiednie się nie spełniły, a wyrósł na porządnego człowieka. W grudniu tego roku chłopak skończy 16 lat. A ręcznik i wycinek z „Gazety Nowomiejskiej” to pamiątki, które pieczołowicie przechowujemy — mówi Beata Szyszkowska, mieszkanka Biskupca.

Tak było również w Nowy Rok 2000 roku. Wówczas wśród dzieci, które przyszły na świat na przełomie 1999/2000 roku, był mały Adrian Szyszkowski z Biskupca. Teraz, po latach, spotkaliśmy się z prawie szesnastoletnim Adrianem, jego mamą oraz tatą Andrzejem, który na co dzień społecznie udziela się w miejscowej straży pożarnej.


Adrian Szyszkowski od urodzenia mieszka w Biskupcu, tam również uczęszczał do szkoły. Większą część wolnego czasu pochłaniała mu posługa kościelna w parafii prowadzonej przez nieżyjącego już księdza Kazimierza Lenarta. Od 2008 roku Adrian był ministrantem, następnie lektorem oraz ceremoniarzem. Nic więc dziwnego, że młody chłopak poczuł powołanie i postanowił powierzyć całe swe życie Bogu.

Nie wyobrażam sobie, abym mógł robić coś innego. Bardzo mocno wiążę swoje życie z kościołem i życiem konsekrowanym. Zapewne nie odnalazłbym się w czymś innym — zdradza Adrian.
Ten młody człowiek rzadko bywa teraz w rodzinnym domu, bowiem aktualnie uczy się w Niższym Seminarium Duchownym w Częstochowie, prowadzonym przez metropolię częstochowską. Należy wspomnieć, iż jest to jedyne takie seminarium w Polsce.
Rozszerzonymi przedmiotami są tam język polski i historia filozofii, uczę się także łaciny – mówi Adrian.

Pamiętam, wtedy miał być koniec świata! — tak pani Beata Szyszkowska wspomina dzień narodzin swojego pierwszego syna.
Jednak dla pani Beaty nie był to koniec, a początek czegoś pięknego — macierzyństwa. Ostatniego dnia grudnia pani Szyszkowska otrzymała od losu największy dar — syna.


A sam ręcznik to może i dla niektórych zwykły kawałek materiału, jednak dla Adriana i jego rodziny to jeden z najbardziej sentymentalnych przedmiotów na świecie, z którym wiążą wiele wspomnień. Ręcznik z logo gazety, mimo swoich 15 lat, wygląda dokładnie tak samo, jak w dniu, w którym Adrian go otrzymał. To dlatego, że ma swoje honorowe miejsce w domu państwa Szyszkowskich.

Paulina Strzyżewska z grupy dziennikarskiej projektu "Mamy Głos"


Czytaj e-wydanie


Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste.
Swoją stronę założysz TUTAJ ".
Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się  informacją:

">kliknij
Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie.   Pomogę: Igor HrywnaCzytaj e-wydanie



2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5